To ciągle niedoceniane narzędzie. Oprócz tego, dzięki aktywności w polityce trochę źle kojarzone. Natomiast do bardzo dobry współpracownik każdego negocjatora.
Nagrywanie spotkań negocjacyjnych służy dwóm celom:
a/ sporządzeniu szczegółowych notatek po spotkaniu
b/ analizie spotkania w kontekście autorozwoju
Należy zwrócić uwagę, że jeśli w spotkaniu negocjacyjnym nie uczestniczy zespół, a przynajmniej dwie osoby, to nie dysponujemy odpowiednia informacja zwrotną, a nasze percepcja jest ograniczona, gdyż skupiani jesteśmy przede wszystkim na działaniu.
A –moje doświadczenie wskazuje, że notatki robione po spotkaniu są niekompletne i maiło szczegółowe, to równa się osłabieniu swojej pozycji i trudnością do przygotowania się do następnych rozmów, czy analizy obecnej sytuacji. Dyktafon rozwiązuje ten problem.
B – negocjator musi się rozwijać. W sytuacji, gdy nie ma skąd brać informacji zwrotnej, po prostu stoi w miejscu. Popełnia te same błędy, nie dostrzega niuansów, nie trenuje umiejętności komunikacyjnych. Negocjator „pracuje” słowami, stąd też musi permanentnie nad nimi pracować.
Oczywiście stosowanie dyktafonu może być „trikiem negocjacyjnym”, którego zadaniem ma być wywarcie presji na kontrahencie, czy też sformalizowanie procesu (nie możemy sobie pozwolić na wszystkie wypowiedzi). Niemniej dla mnie osobiście, to nie sedno stosowania nagrań.